Zgłosiło się wtedy tak dużo osób, że wielu musiałam odmówić. Z ciężkim sercem.
I z tego ciężkiego serca zrodził się Bazyliszek, chusta siostrzana z innym ażurem. Obdarowałam wszystkie osoby chętne do testowania, i od razu zrobiło mi się lepiej :)
Bazyliszek wygląda tak:
Ta chusta wyszła tak duża, że żeby ją objąć całą na tle nieba, i żeby mi las nie wchodził w paradę, musiałam się prawie położyć na asfalcie, hehe!
Ale z drugiej strony, dzięki rozmiarowi przedstawia właściwie nieograniczone możliwości motania!
największe wśród wszystkich chust, jakie kiedykolwiek zrobiłam!
I jeszcze dlaczego Bazyliszek.
Robiłam i robiłam, a za mną ciągnął się taki coraz dłuższy ciemny, wąski i kostropaty ogon z pikotkami z każdej strony. Iście bazyliszkowy, tylko mu dodać kotwiczkę na końcu i wpasuje się idealnie w mitycznego gada.
Wzór jest już dostępny.TUTAJ. Albo bezpośrednio u mnie, jak kto woli. I wtedy mogę też dodać do biblioteki na ravelry na życzenie :)
Po polsku i po angielsku, jak wszystkich chust!
Dzisiaj środa, więc jeszcze Wspólne Czytanie i Dzierganie u Maknety.
Nie czytam nic. Słucham, i to z wielkim zaangażowaniem. Pierwszy raz natknęłam się na audiobooka, który jest perfekcyjny. Borys Akunin 'Lewiatan'. Książka bardzo dobra, wciągająca. Ale to dopiero połowa sukcesu.
Czyta Krzysztof Gosztyła. Ale jak czyta!!! Czyta po prostu genialnie! To jest najlepsze czytanie, jakiego do tej pory słuchałam! A słuchałam baaardzo dużo.
Polecam, polecam, polecam!!!
Pozdrawiam gorąco i bazyliszkowo :)
Naprawdę imponująca, a jeszcze te pikotki - prawdziwa kropka nad i :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest asymetria w Twoich chustach i nazwy takie zaskakujące i pocieszne wymyślasz. Z tyczek chyba zrezygnujesz dopiero wtedy, jak spadnie śnieg, a nawet gdyby nie, to przyjemniej na białym puchu się położyć, niż na gołej ziemi. Podziwiam poświęcenie i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo poszalałaś.Piękna chusta i ten ażur cudny.Tym razem zrobię pikotki.
OdpowiedzUsuńGratuluję następnego fajnego wzoru.Pozdrawiam serdecznie.
Ta wersja też bardzo fajnie wygląda. Gratuluję pomysłów, na pewno z niejednego skorzystam. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDagmaro, chusta ta znowu strzał w dziesiątkę, a pikotki to sam "cymus". A co do książki, to w tym roku film był nominowany na Oskara. Ogladałam- naprawdę warto zobaczyć tą prawdziwą Rosję. Nie wiem jak tylko Kreml tego filmu nie zabronił.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
Śliczna chusta. Zamotać na szyi dla ciepła lubię i ja.
OdpowiedzUsuńNo i rzeczywiscie swietnei wyglada :)
OdpowiedzUsuńCudo! Przepiękna chusta - śliczny wzór i cudowny kolor. I teraz mam dylemat... która podoba mi się bardziej...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kolejna śliczna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Haha, to jest bazyliszek z dobrym sercem i śliczny jakiś, taki nie-bazyliszkowy. ot,niespodzianka. Czekam na nastepny pomysł, może się załapię na testowanie:)
OdpowiedzUsuńZ Gosztyłą to u mnie nie jest tak optymistycznie, jakoś mnie nie zachwyca, a czasem nawet słucha mi się trudno. Widać ciągle "mam gust wypaczony.....: Pozdrawiam :)
Uwielbiam takie Bazyliszki. Daga- cudowne dzieło:-)
OdpowiedzUsuńŚliczna ta chusta. Coraz bardziej żałuję, że się z drutami nie lubimy :( Może czas na to by jakoś sie choć trochę polubić...
OdpowiedzUsuńPiękna i na dodatek wpsaniale pasuje ten kolor
OdpowiedzUsuńTak jak w liceum, tak i teraz w Bazyliszku się zakochałam - rewelacyjny jest.
OdpowiedzUsuńŚliczny jest Twój " Bazyliszek". Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń