poniedziałek, 14 lipca 2014

Historia nazwy mojego bloga

Jeszcze zanim zaczęłam blogować miałam swój ulubiony bannerek,
gdzieś tam ściągnięty z sieci
żółty kwiateczek na niebieskim tle,

i doszłam do wniosku, że nie ma co szukać daleko,
wystarczy opracować obrazek językowo i gotowe.

I wyszedł 'Yellow Mleczyk', bo miało być
międzynarodowo,
bez polskich znaków
i choć jedno słowo powszechnie zrozumiałe.

Czyli 'yellow'.

A 'mleczyk' w zdrobnieniu, żeby były dwie sylaby i dobrze się układało.

Spodobało mi się na tyle, że i sama zostałam Yellow Mleczykiem, i bloga tak ochrzciłam :)

A potem przyszła wiosna, mlecze zakwitły,
i zmieniłam cudze zdjęcie na swoje samodzielne :)

I to właściwie cała historia.



11 komentarzy:

  1. Cieszę się, że odkryłam ten blog dzięki wyzwaniu, w którym również biorę udział ;) Pozdrawiam

    http://czekoada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. :) fajnie czytać takie historie :) no i podziwiam Cię za udział w wyzwaniu bo ja jakoś nie mam motywacji tego rodzaju do systematycznych działań, jakoś tak słomiany zapał dominuje :( :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podziw, nie zasługuję. Ostatnio mocno się opuściłam i postanowiłam nadrobić. 5 dni na tematy otwarte, to akurat na moje możliwości, więcej pewnie nie dałabym rady ;)

      Usuń
    2. chyba tez kiedyś spróbuje :)

      Usuń
  3. A ja lubię takie historie i takie nazwy :) Pozdrawiam cieplutko, ale nie za ciepło, bo dziś gorąco na zewnątrz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie pozdrawiam, też nie za gorąco :)

      Usuń
  4. Bardzo sympatycznie prezentuje się yellow mleczyk na niebieskim tle.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna nazwa, ciepła i sympatyczna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie - miłośnika przyrody, to fajna nazwa. Ciepła, radosna i bardzo zachęcająca do zaglądania ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)