Chwilę mi zeszło z tym kciukiem, przepraszam.
Jak głupia uwierzyłam, że słońce będzie świecić zawsze i bez problemu dorobię zdjęcia kciuka w dowolnym momencie tygodnia. A tydzień jaki był - same wiecie!
Ale do rzeczy:
KCIUK jest szybki w wykonaniu i dość prosty. Tyle, że wymaga posiadania szydełka, i więcej w nim przekładania drutów niż samego robienia.
Najpierw wkładasz dwa druty w oczka na kawałku włóczki. Oczek jest 13, więc na jednym drucie będzie ich 6, a na drugim 7. Następnie 'zręęęcznym ruchem' wyciągasz ten kawałek włóczki.
(kto słuchał 'z pamiętnika młodej lekarki' ???)
Teraz będziesz 'robić' nowe oczka. Ma ich być 5, strzałki pokazują mniej więcej gdzie, środkowe w tym oczku dodanym, i po dwa z każdego boku. Tak dużo oczek, żeby potem nie było dziur u nasady kciuka.
Ustawiasz robótkę, tak jak na zdjęciu, 'palcami' do siebie i zaczynasz od prawej strony. Wyciągasz oczko szydełkiem, taką dość dużą pętelkę, i przekładasz na drut. Chowasz koniec włóczki do środka, i wypuszczasz go 'palcami'.
Wyciągasz drugą pętelkę - zdjęcie lewe, potem trzecią - pamiętasz, że ta ma być na samym środku - zdjęcie prawe, do góry nogami, żeby lepiej ten środek było widać. No i czwartą i piątą.
Jesteś teraz na początku klina. Klin ma 13 oczek, przerabiasz na prawo 12 oczek i zatrzymujesz się przed ostatnim. Teraz musisz przerobić to ostatnie oczko razem z pierwszym dodanym, obojętne które z nich zrobisz na wierzchu. Ma to na celu zmniejszenie dziur w tym miejscu.
Przerabiasz 3 kolejne oczka (te dodane) i to samo robisz z ostatnim oczkiem dodanym i pierwszym z klina. Przerabiasz je razem.
I już jesteś na prostej. Dziergasz spokojnie jakieś 8 okrążeń, mierzysz, czy długość dobra, ustawiasz się po wewnętrznej kciuka, mniej więcej na środku tych dodanych oczek. Jest ich trzy, więc dokładnie na środku nie dasz rady, ale celujesz tak, żeby to było najmniej widoczne miejsce, bo tu będzie chowana nitka. No i zamykasz wszystkie oczka.
Od razu robisz drugiego kciuka, tak jest najłatwiej.
Chowasz nitki. Jeżeli wyszły Ci jakieś dziury przy kciuku, to możesz je lekko podcerować tym końcem wypuszczonym palcami. Nitek nie obcinasz.
Przygotowujesz kąpiel wodną. Może być sama woda, może być coś dla miękkości i zapachu.
Moczysz przez minimum 20 minut, może być dłużej.
Zawijasz w ręcznik, żeby odcisnąć nadmiar wody.
Suszysz.
Ja do suszenia mitenek opatentowałam dwie metody.
Pierwsza to baaardzo stary drut nr 2, na który nawlekam mitsy za mankiet i potem sprytnie umieszczam na żyrandolu w dużym pokoju. Na górze powietrze cieplejsze, schną sobie spokojnie i nikomu nie przeszkadzają.
Druga to kij od mopa i kij od miotły. Metoda dobra tylko do wykorzystania na noc, bo w dzień przeszkadza. Odkręcam części czyszczące, składam kije razem i nawlekam mitsy. Jeden koniec opieram o parapet, drugi o krzesło, tak po skosie do kaloryfera. Przez noc suche.
Na zdjęciach nie ma ani żyrandola, ani kaloryfera. Za ciemno było i pod światło. Ale widzicie, o co mi chodzi :)
Jak już mitsy wyschną, obcinasz nitki. Jakoś tak lepiej to robić na końcu.
i GOTOWE!!!
Mam wielką nadzieję, że moje mitsy Wam przypadły do gustu, a instrukcje były dobrze opracowane :)
czekam z niecierpliwością na gotowe dzieła!!!
Pozdrawiam Was wszystkie gorąco i po egipsku:
obyście żyły wiecznie i oby każda była zdrowa jak nosorożec!!!
CZĘŚĆ 1, CZĘŚĆ 2, CZĘŚĆ 3 i PREZENCIK :)
No i doczekaliśmy się przepisu na metę. Za kilka dni zasypiemy Cię swoimi mitenkami. Oj zdaje mi sie, że to była z twojej strony dobrze przemyślana prowokacja i większość z nas na jednej parze nie zaprzestanie. Dzięki za Twój drogi czas poświecony nam, doceniamy , bo "uczyć się nigdy nie jest za pózno".Wilno Ci sie kłania
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać Waszych mitenek, to mój pierwszy kurs i trochę niepewna jestem, jak to wszystko ma działać :) a jeżeli zrobicie więcej niż po jednej parze, będę zachwycona! a jak je jeszcze zobaczę, to już całkiem wniebowzięta :))))
UsuńZaczęłam już drugą mitenkę. Kciuki zrobię na końcu. Bardzo dziękuję za ten kurs. Po pierwsze zmobilizował mnie do wzięcia drutów do rąk, a po drugie pokazałaś mi prosty sposób na zrobienie rękawic. Już myślę o następnych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie - Maria
Bardzo się cieszę! Ty też planujesz drugą parę!!! koniecznie pokaż, co udziergasz :))))
UsuńDzięki za kurs. Pochwalę się mitenkami, jak tylko je skończę :)
OdpowiedzUsuńCzekam :))))
UsuńZaczęłam drugą mitenkę, a kciuki przewiduję na końcu. Trochę się znowu obawiam jakiegoś błędu z niedoczytania, ale mam nadzieję, że jakoś podołam :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego miałabyś nie podołać, najwyżej trochę poprujesz, to się zdarza każdemu :)
Usuńczekam na gotowe mitsy!
Ja również bardzo dziękuje za kursik, jest bardzo dobrze przeprowadzony, zdjęcia i opisy bardzo czytelne :D
OdpowiedzUsuńRękawice robiłam raz, druty do skarpet miałam w rękach jakieś 20 ścia lat temu, już się zastanawiałam czy je nie oddać komuś, a tu proszę jeszcze się przydały i przydadzą:D
Dzisiaj skończę jedną parę, ale będą i następne, będę mogła w końcu powyrabiać resztki :)
jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam cieplutko:)
Super! koniecznie pokazuj wszystkie po kolei, ile ich zrobisz!
Usuńmoże zrobimy konkurs na największą liczbę mitenek? i wtedy wygrasz!
Dagmaro kursik swietnie zrobiony.Moje mitsy na ukończeniu.Zaprezentuję jak laptopa naprawie,gdyż nie słucha mnie i buntuje się.w sobote miałam wypadek i uszkodziłam sobie prawe oko o tym to napiszę na blogu.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki wielkie za świetny kursik a moze rekawiczki zrobimy.Pozdrawiam serdecznie.
A może rękawiczki? to dobry pomysł, tak się właśnie zastanawiam, co mogłoby być następne :)
Usuńuważaj na oko i nie dziergaj, póki nie wydobrzeje, bo nie ma co ryzykować!
pozdrawiam gorąco i czekam na relacje z wypadku i z mitenek!
Melduję dotarcie do mety!
OdpowiedzUsuńMitenki są śliczne dzięki falbance, zastanawiam się jak je nosić, by wszyscy ją zauważyli.
Opracowałaś świetny kursik. Na pewno jeszcze nie raz przyda się osobom, które z drutami do tej pory nie były zaprzyjaźnione.
pozdrawiam Basia
Basia, dziękuję, to taki kursik oswajający druty trochę wyszedł, ale dobrze, jeżeli się przysłuży do rozwoju dziewiarstwa ręcznego :)
UsuńSuper mitsy Ci wyszły, z falbanką to może rękawy do środka? albo zawijać?
pozdrawiam ciepło!
Praca wykonana. Mitenki suszą się, chyba będą podobać się córce.
OdpowiedzUsuńDagmaro dziękuję jeszcze raz za profesjonalny kursik, Halinka.
I jeszcze zdjęcie, please :)
Usuńcieszę się, że już gotowe, i że kursik się podobał!
Bardzo dziękuję za kursik, bardzo przydał mi się :-) Swoje mitenki zrobiłam z resztek włóczki pozostałej z dziergania chusty, więc lekko je zmodyfikowałam- musiałam zrezygnować z falbanki, miałam nadzieję, że może dorobię ją szydełkiem na koniec, ale włóczki jednak nie wystarczyło. Z gapiostwa zrobiłam je ściągaczem dwa na dwa, bo nie zauważyłam, że u Ciebie jest pojedynczy. Ale mitenki i tak w pełni mnie usatysfakcjonowały ! Z pewnością powstaną kolejne , jeszcze raz dziękuję za taki czytelny opis.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo, polecam się na przyszłość :)
Usuńfajne te Twoje mitsy!
Mitenki zrobione i pokazane:D
OdpowiedzUsuńjeszcze raz dziękuje za kursik, jest świetnie opracowany, także nikt nie bedzie miał z nim żadnych problemów, a może i skusi te osoby, które mało dziergają:)
pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję Dagmaro! Po wieloletnim drutowstręcie musiałam przypomnieć sobie jak się nabiera i zakańcza oczka. Warto było, bo w nagrodę mam mitenki.
OdpowiedzUsuńInstrukcje były bardzo czytelne, nawet początkujący da radę je wydziergać, a to bardzo zachęca do dalszego "drutowania" :)
Chyba zrobię drugą parę, wełnę skarpetkową już mam :)
Zrobione, a z pamiętnika młodej lekarki najbardziej utkwiło mi rewanżowanie się na parapecie :)
OdpowiedzUsuńNiestety, muszę zgłosić niewyrobienie się z mitenkami. Ból ręki nie ustąpił, robiłam jeszcze kilkakrotne podchody z drutami, które kończyły się płaczem. Jestem zła, wkurzona, nieszczęśliwa (do wyboru i wszystko razem), bo muszę pożegnać się z drutami na dłużej.
OdpowiedzUsuńMam jednak nadzieję, że to kiedyś minie i wtedy na pewno wrócę i dokończę robótkę.
Dziękuję za instrukcje i serdecznie pozdrawiam :)
Dzięki, świetny kursik. Co prawda, zrobiłam rękawiczki, ale na bazie tego opisu :)
OdpowiedzUsuńViola