Dzisiaj zacznę od przedstawienia Lotusa 4. Wygląda tak :
Wzór środkowy to Lotus, wzór 'okalający', czyli dolny i górny to moja wariacja na temat 'bardzo nudne zebranie w pracy'. Wystarczy kartka papieru w kratkę, ołówek i gumka, i okazuje się, że dzięki podzielności uwagi można połączyć przyjemne z pożytecznym. Oczywiście pod warunkiem, że nie siedzi się na samym froncie :D
A teraz co czytam. Zaczęłam wczoraj słuchać Francisa Clifforda 'Trzecia Strona Medalu'. Główny bohater okradł bank, w którym pracuje. Na razie uciekł do Dublina i przeliczył pieniądze. Wyszło mu, że ukradł równowartość swoich zarobków na przestrzeni 6 lat.
Błyskawicznie przeliczyłam sobie swoją pensję.
Błyskawicznie doszłam do wniosku : nie warto okradać banków.
Wniosek tym trafniejszy, że autor skupia się na emocjach bohatera, często przewija się stwierdzenie, że ...od tej pory taka czy taka emocja (negatywna i niszcząca oczywiście) będzie mu stale towarzyszyć...
Dziergam ostatniego (na razie) Lotusa. Będzie czarno-różowy, szczegóły wkrótce.
Poprzednie Lotusy TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
Pozdrawiam żakardowo!!!
Piękne są te Twoje żakardy! Podziwiam tym bardziej, że sama nie umiałabym czegoś takiego zrobić.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) wbrew pozorom to bardzo proste.
UsuńPodziwiam żakardy. Świetne zestawienia kolorów :]
OdpowiedzUsuńJak miło, z zestawianiem kolorów mam zawsze problem i potem często poczucie, że to jednak nie to. A tu takie podnoszące na duchu słowa :)
UsuńDobrze spozytkowane zebranie :-) i efekt swietny :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam -
- Ola
Całe szczęście zebrań nie ma za wiele, już 3 tygodnie wykorzystuję, co wtedy nawymyślałam. Jakbym tak częściej siedziała na zebraniach, to nie nadążyłabym potem dziergać :)
Usuńa odwazylabys sie dziergac na zebraniu? :-)
UsuńNo właśnie nie, niestety. W poczekalni czy pociągu to tak, ale w pracy jednak jeszcze nie ...
UsuńJa doznalam szoku, jak tu w Norwegii na kursach, sympozjach medycznych siedza sobie kobiety i dziergaja, i nikt sie temu nie dziwi, tzn. ja sie dziwie i jeszcze sie nie odwazylam..
UsuńJak ja bym tak chciała! Na chwilę obecną to raczej bez szans, wygnaliby mnie z roboty :)
UsuńAleż mi sie podobają takie żakardowe czapki! Chyba sie złamię i sobie zrobię. Piękna Ci wyszła a połączenie kolorów idealne! Mnie też by się nie opłaciło napadać na bank ;) Serdeczności.
OdpowiedzUsuńZrób sobie taką czapkę, super się sprawdza i robi wrażenie!
UsuńNa banki lepiej nie napadajmy, słucham dalej i wcale nie jest tak pięknie, same stresy i kłopoty ;)
Ale piękne czapki! Cudne są te żakardowe wzory!
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru,
Asia
Dziękuję, bardzo lubię robić czapki, takie szybkie poczucie sukcesu!
UsuńO tak zebrania to spore możliwości dla rak. ja zawsze żałuję, że nie można ze sobą zabrać np. drutów albo szydełka na radę pedagogiczną. Ale za to pod pozorem notowania, spokojnie można tłumaczyć wzory np. na sweter.
OdpowiedzUsuńO napadzie już wcześniej myślałam, ale umiejętności brak.
Też żałuję, że w pracy nie można robić na drutach. Za to robię w poczekalniach do lekarzy, wcale mi się wtedy czekanie nie dłuży.
UsuńNapadu na bank nigdy nie rozważałam, tyle, że policzyłam, ile warte ryzyko. Oczywiście można zawsze ukraść więcej, heh ;)))
Cudne czapki!!
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podobają!
Usuńsuper kolory! Podziwiałam już poprzednie czapki. Zdolna jesteś niesłychanie!
OdpowiedzUsuńNiesłychanie to chyba raczej nie, ale lubię takie powtarzalne wzory :)
UsuńPiękna czapka
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCudna czapka - piękne kolory :-)
OdpowiedzUsuńAle czarno-różowej już się nie mogę doczekać...
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję :) czarno-różowa już się blokuje, teraz jeszcze zdjęcia i pewnie dziś, jutro będzie na blogu :D
Usuńfajne te lotusy :) zestawienie rdzawego i brązu ciekawe, podobnie jak ciemnego z różowym :)))) ja tez ostatnio trenuję żakardy ale w wersji poduszkowej : )
OdpowiedzUsuńPoduszka, to musi być prawdziwe wyzwanie! od razu weszłam do Ciebie na bloga, ale jeszcze nic nie ma. Bardzo jestem ciekawa!
UsuńDobór kolorów to dla mnie wyzwanie, jakoś nie mam za dużo wiary w swoje możliwości ...
Bardzo podobają mi sie te czapki lotusy:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńLotusy rzeczywiscie cos w sobie maja :) Okras bank? A to ciekawe... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńokradzenie banku o tyle mnie zaciekawiło, że mogłam sobie przeliczyć równowartość w porównaniu do swojej pensji. słucham dalej i coraz bardziej widać, że to okradzenie nie wychodzi bohaterowi na dobre :)
Super czapka, seria lotosowa jest świetna :)) Jeśli kraść, to miliony :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, jakoś do mnie ten lotus przemówił ;)
UsuńA ja dziergam w pracy i nikt nie ma nic przeciwko. Co ma być zrobione i tak muszę zrobić wiec co za różnica? A kradzieży me polecam - nieco ryzykowne.
OdpowiedzUsuńNiestety, niektórym się wydaje, że jak masz myśleć, to nie możesz mieć rąk zajętych ...
UsuńSkończyłam słuchać, wcale mu się nie opłacało okradać tego banku. Przynajmniej finansowo.
you are so hardworking :) I like your lotus-hat series :)
OdpowiedzUsuńThank you, Eva !!!
UsuńŚwietne czapy! Obejrzałam wszystkie Twoje Lotusy, każdy kolejny piękniejszy od poprzedniego :). Bardzo jestem ciekawa następnego :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ostatni Lotus już gotowy, zaraz wstawiam posta :)
UsuńZaczynam mieć wrażenie, że żakardy są silnie uzależniające ;) Ale jakie piękne w Twoim wykonaniu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz rację, uzależniłam się na chwilę, ale już mi przechodzi. Jest jeszcze tyle innych pięknych sposobów dziergania :)
Usuń