Sweter, który był częściowo zaprezentowany w ramach Yarn Along przy Romualdzie Traugutcie doczekał się swojego publicznego debiutu.
Taki sobie zwyczajny sweter.
Najpierw kupiłam Bergere de France Ideal, bardzo mi się spodobała, ale zaraz po zakupie poczułam, że trochę mnie jednak poniósł optymizm. W pasmanterii było dokładnie 7 motków, bez szansy na więcej, i bardzo szybko doszłam do wniosku, że to za mało.
Oraz, że sweterek w zamierzeniu zimowy, wyjdzie dość cienki.
Zbadałam asortyment pozostałych pasmanterii w mieście i jedynym sensownym rozwiązaniem problemu okazały się 2 motki Gucia w kolorze nieco ciemniejszym.
Tym sposobem wyszedł lekki melanż, właściwa grubość, no i dodatkowo w bonusie Gucio jest jakby trochę puchato-mechaty, co całkiem dobrze wygląda.
Kolor brązowy, ale nie z tych ciepłych, taka gorzka czekolada. Starałam się wybrać jak najbardziej 'prawdziwe' zdjęcia, choć fotografia to ciągle niestety kategoria, w której mam dość mierne sukcesy.
Kołnierzyk, plisy przy guzikach i na dole - czymś w rodzaju ściegu francuskiego, choć nie do końca.
Zszywany, bo w tej kwestii jestem tradycjonalistką.
Witam nowe obserwatorki, pozdrawiam już zadomowione, duży uśmiech dla wszystkich odwiedzających!
Cieszę się, że Wam się tak spodobało Echo Flower, jestem już na wykończeniu, niedługo prezentacja :)
Podoba mi się ten sweterek - a w dodatku z kolorowym baktusem reprezentuje się wręcz idealnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałaś bezszwowej metody, czy też może Ci po prostu nie podeszła?
Nie podchodzi mi, tzn robi się bardzo przyjemnie, ale mam zawsze wrażenie, że lepiej wyglądam w zszywanym. Te szwy tak jakoś usztywniają troszkę i nadają linię. Bo z własną linią u mnie tak sobie, a i dużo mi lepiej w trochę za dużym, więc tak się wszystko składa ku szwom.
UsuńChoć z drugiej strony nie zarzekam się, kto wie, czy mi się nie zmieni :)
Słyszałam już takie właśnie opinie jak Twoja. Szczerze powiem, że tylko raz zrobiłam wszywany sweter i... uzyskałam bufiaste rękawy, mimo iż wcale nie takie było zamierzenie. Więc ja z kolei wystrzegam się zszywania w swetrach;)
UsuńJak się uczyłam robić na drutach, to wszystko się zszywało, a dodatkowo potrafię trochę szyć tak normalnie, ubrania, i to bardzo pomaga. Trzeba po prostu wiedzieć, jaki kształt ma mieć ten rękaw przed wszyciem, i wtedy wyjdzie dobrze :)
UsuńSuper sweterek ,prosty i fajny ,do wszystkiego pasujący .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Taki niby prosty, zwykły sweter, a urok swój ma. A najważniejsze, że ciepły. Wstrzeliłaś się idealnie w czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
A ja lubię takie zwyklaki. Nie przepadam jak coś jest bardzo udziwnione, albo mega ażurowe i wzorzyste. Bardzo ładny prosty sweterek. Ciekawe kiedy ja zmierzę się z takim dużym projektem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBrąz idealny. Sweter świetny - miałaś dobry pomysł z połączeniem tych włóczek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo ładny podobny melanż właśnie skończyłam:))
OdpowiedzUsuńSweterek jak najbardziej udany i to tego piekna kolorowa chusta, super to razem wyglada, pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńWłasnie takie proste sweterki najczęściej się przydają. Twój wyszedł bardzo ładnie i ma taki fajny kołnierzyk.
OdpowiedzUsuńZwyklaki mają to do siebie, że są uniwersalne i pasują do wielu innych ubrań. Ta kolorowa chusta świetnie pasuje do niego.
Gorąco pozdrawiam Dorota
Cudowny sweterek :-) Wspaniale dobrałaś kolory i faktury włóczek. Bardzo podoba mi się kołnierzyk, jaki w nim zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
i remember your cardis i saw in the old times in stalowa wola, i have always liked your choice of colours and yarns. this one is also a perfect stuff!
OdpowiedzUsuń