Serweta o wymiarach 50cm na 29cm, na prawie białym lnie i przy pomocy czerwonego kordonka.
Wzór przywieziony dawno temu z Węgier, dopiero w trakcie roboty wychodzi, że ważne jest to białe zostawione, a nie czerwone zahaftowane.
Wykończenie mereżką, za którą nie bardzo przepadam przy robieniu, ale którą uwielbiam, jak już jest zrobiona.
Lubię takie logiczne, powtarzalne wzory, często po nie sięgam, gdy jestem zmęczona psychicznie, intelektualnie lub emocjonalnie. Przewidywalność, precyzja i piękno, które się stopniowo wyłania wpływają bardzo kojąco na skołatany umysł i duszę. A przynajmniej ja tak mam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)