Dlaczego prawdziwa? bo już nie z włóczki z osiedlowej pasmanterii, która nie bardzo chce się blokować, tylko z prawdziwej Lace Drops, specjalnie w tym celu zakupionej.
Chusta wyszła niesamowicie duża, sięga kolan, ale całe szczęście daje się bardzo stylowo owijać i chyba jeszcze lepiej wygląda w tej wersji.
Wzór tradycyjnie z Ravelry - nazywa się Baltic Blossoms, i wybrałam go z wielu powodów.
Po pierwsze nazwa, Morze Bałtyckie jest najpiękniejsze na świecie i bardzo mi się za nim tęskni, ale cóż ... 600km i brak możliwości urolpu ...
Po drugie duża ilość guzełków, robi się je długo i powoli, ale efekt po prostu zapiera dech !!!
A po trzecie, zakupiłam Lace Drops w kolorze turkusowym i po prostu ten model od razu do niego się dopasował.
Robiłam na drutach 3,5mm i poszło prawie 100 gram włóczki, został niewielki kłębuszek. Następnym razem, bogatsza o doświadczenie, zrobię chustę trochę mniejszą :)
Śliczna chusta,pozdrawiam figosia
OdpowiedzUsuńOlala, cudowna!
OdpowiedzUsuńWygląda na delikatną jak pajęczynka, przepiękna.
OdpowiedzUsuń