wtorek, 15 sierpnia 2017

Podziergajmy wspólnie we wrześniu :)

Wracamy do chust!

a że jesień idzie, i w dodatku nie ma na to rady -
będziemy się na nią przygotowywać przy pomocy Zosi oraz do kompletu mitsów.



Zosia to, jak już samo jej imię wskazuje, chusta miła, zgodna i pogodna :)

Z kategorii 
łatwych lub nawet bardzo łatwych,
szybkich lub nawet bardzo szybkich,
wciągających przy robieniu niezmiernie,
pasujących na każdą niemal okazję.




Z tym wciąganiem to jest tak, że ja sama zrobiłam już kilka Zoś, i wcale mi się nie znudziło jeszcze!




Do samodzielnego wykonania Zosi potrzebne są dwa motki włóczki skarpetkowej lub ciut grubszej.
Te małe motki - 50g każdego koloru wystarczy.
Jeden powinien być wielokolorowy - paskujący, melanżowy, dowolnie.
A drugi powinien być jednolity, pasujący albo jako tło, albo jako kontrast.

Kilka moich zestawów - Dropsy kupuję w Wełnabawełna i zawsze jestem bardzo zadowolona :




Jakoś tak wyszło, że wszystko Dropsa, ale wcale nie jest konieczne robić Zosię akurat z Dropsa.
Na przykład Lang ma cudne skarpetkowe, właśnie niedawno nabyłam zestawik w Kamarcie, i jestem zachwycona zarówno jakością, jak i kolorami. Zdecydowanie na plus w porównaniu z Dropsem, wyższa półka :) cena oczywiście też ;)




Chusta jest bardzo prosta w wykonaniu, połowa sukcesu to dobranie fajnie włóczki!
Druga połowa sukcesu to znajomość oczek prawych.
Trzecia połowa to entuzjazm i chęć wykonania własnoręcznie chusty :)

A dodatkową zaletą Zosi jest fakt, że spokojnie może służyć nawet zimą jako szalik! 
Wystarczy dobrać 'cieplejszą' włóczkę, nie blokować zbyt agresywnie i potem się dokładnie omotywać.




Do kompletu z Zosią proponuję mitsy.
Takie proste, żeby nie przyćmiły chusty, z jednolitego koloru, i wystarczy motek 50g.
Kto ciekawy, jakie mitsy i dlaczego warto mitsy mieć - niech klika TUTAJ :)

Kto chce zobaczyć jeszcze inne Zosie - niech klika na stronę wzoru na ravelry - TUTAJ - i wchodzi w białą zakładkę 'projects'.

Pozdrawiam słonecznie, serdecznie i Zosiowo :)))





3 komentarze:

  1. Zosieńka jest bardzo fajna i nawet mam odpowiednią włóczkę, która została mi po Marysi. Oj kusisz, kusisz :).Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie się skuszę, choć już drugi miesiąc głowię się nad swoim projektem chusty, ale końca jej nie widać i nie wiem czy w ogóle ją skończę.Zostało mi dwa motki alpaki silk brushed dropsa, więc może nada się na jeden kolor, a do kompletu wypadało by dokupić jakiś kolorek lub poszukać zupełnie innych. To kiedy można kupować wzór?
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście, świetnie się te Zosie prezentują. Nic dziwnego, że stworzyłaś kilka. Też bym zrobiła, gdybym tylko umiała.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)