Ale, jak od każdej reguły są wyjątki, tak i tutaj od razu będzie jeden. Pod koniec wakacji miałam bardzo krótką przerwę w tym braku weny, dosłownie dwa dni, i rezultatem jej jest właśnie Spitsbergen.
Straciłam rachubę, która to będzie czapka w wyzwaniu 12 czapek w jeden rok. Może czerwcowa?
Na początku nazwa była inna, Magnetic Brown, ale jakoś przestała mi się podobać. Przez parę dni czapka była więc bezimienna, a potem nagle spłynęło na mnie natchnienie. Dokładnie w momencie, gdy pan rehabilitant postanowił po raz kolejny sprawdzić, jak głęboko uda mu się wsadzić mi palce między żebra. Bardzo mało przyjemne doświadczenie (choć masaż powinien przecież być miły...) i żeby nie myśleć o tym sadyzmie, rozmyślałam nad nazwą.
I objawił mi się Spitsbergen, jako miejsce, gdzie gruba czapka jest na pewno potrzebna.
Wzór po angielsku już jest gotowy, przetestowany i opublikowany - TUTAJ.
A teraz poszukuję testerek do polskiej wersji wzoru!
Potrzebne jest:
- jakieś 60 - 80gr grubej włóczki (aran), próbka to 18 oczek na 10 cm
- ze dwa wolne wieczory na dzierganie
- chęć posiadania takiej właśnie czapki :)
Jeżeli ktoś miałby ochotę na Spitsbergena - proszę napisać maila!
adres na prawym bocznym pasku
Pozdrawiam deszczowo i melancholijnie ...
Czapka jest super... chętnie spróbują ją zrobić - więc zapisuję sie na testy :)
OdpowiedzUsuńŚwietna czapa; ciekawy wzór.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Bardzo ładna czapa i nazwa adekwatna do modelu, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna czapka, taka zawarkoczowana :)
OdpowiedzUsuńŚliczna czapka.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna czapka
OdpowiedzUsuńTak dawno czyham na taki test
OdpowiedzUsuńCzapeczka na zimę jak znalazł:)
OdpowiedzUsuńŚliczności :-) Cudna czapka - wspaniały wzór.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.