Witajcie w środowym Wspólnym Czytaniu i Dzierganiu u Maknety :)
Escargot z zeszłej środy skończony. Wygląda tak:
Więcej zdjęć i uwag w poprzednim poście, czyli tutaj.
A w tym tygodniu:
Niewielki postęp w czytaniu, dalej 'Trzy miłości'. Miłość pierwsza, czyli mąż - ciamajda, zakończona. Biedak się utopił w tragicznych okolicznościach, trochę w dodatku z winy głównej bohaterki. Taka ofiara miłości, można powiedzieć.
Teraz rozwija się miłość druga. Syn, 9-letni Piotruś, który na moje oko ma zadatki na koszmarnego egoistę, samoluba, egocentryka itd.
Czytam powoli, bo mnie to trochę denerwuje. Choć nie na tyle, żeby się poddać. Pewnie w przyszłym tygodniu dojdę do trzeciej miłości. Wnuki? Synowa? czy może zupełnie ktoś nowy?
Makneta pyta o czytanie klasyki. Ja osobiście lubię i cenię coraz bardziej, możliwe, że z wiekiem coraz mniej rozumiem współczesność, a klasyka to taki plasterek na rzeczywistość. Przez święta przeczytałam 'Ziemię obiecaną', po raz pierwszy i z dużym zainteresowaniem. W dodatku któregoś dnia na Kulturze nadawali film, to sobie zrobiłam całość. A na półce leży i czeka 'Quo vadis', to akurat kiedyś już czytałam, ale uwielbiam język i styl Sienkiewicza, no i postanowiłam odświeżyć.
Na froncie robótkowym dalej po francusku. Był 'escargot', a teraz się dzierga 'coquelicot'. Tak jakoś samo wychodzi, ta frankofonia. Czapka (tradycyjnie ostatnio) z takim śmiesznym czymś.
Pozdrawiam zimowo i (całe szczęście, jak dla mnie) bezśnieżnie :)
ładny kolorek dziergadła
OdpowiedzUsuńŚlicznie ci wyszło...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba Twoja ślimacza czapka! Wygląda jak z lat dwudziestych :)
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej mi się podobają dodatki w żywych kolorach, a czerwony do takch z pewnościa należy :)
OdpowiedzUsuńThe blue hat looks really funny ... so nice!
OdpowiedzUsuńCiekawą czapę zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńJaki elegancki kapelusz :) Klasyke tze lubie, oczywiscie od czasu do czasu...
OdpowiedzUsuńDobry francuz miły drutkom :D
OdpowiedzUsuńCiekawe te twoje udziergi!
Śliczny kapelutek.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ślimaczek - od razu wyobraziłam go sobie na mojej koleżance obdarzonej pasującym do niego typem urody nie z tej epoki z blond loczkami. Na mak czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńare these hats all for you? you must have lots of them. I have alwaysloved this snail-hat, and the red one is goung to be nice too.
OdpowiedzUsuńAligancki kapelutek.
OdpowiedzUsuńA ja czekam na śnieg!
No czekam i już:)
Super!
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń