A nawet więcej, bo z cieniem na ścianie.
Właśnie postanowiłam jutro znaleźć odpowiednią gałąź i zrobić zdjęcia w plenerze. Bez cienia.
Kwiatowa Księżniczka wyszła całkiem duża oraz niesamowicie zwiewna i ażurowa. Chyba nawet trochę za bardzo, bo wzór jakby troszkę zanika i trzeba dobrego tła, żeby był widoczny.
Za to rewelacyjnie wygląda, jak się ją trochę zamota, te kolory jakoś tak się zaczynają przenikać i dostają takiej ciekawej głębi. Bardzo to ładne się robi.
Oczywiście można też nosić w wersji narzuconej, bez zamotki, i wtedy więcej widać wzór, a nie tylko, że ażur w ciekawym kolorze.
Chustę robiłam w ramach testu, chciałam nauczyć się nowej metody. Ciekawy sposób, od górnej plisy, potem rzędami skróconymi do środka i zaczyna się formować półkole. Tylko ciągle trzeba liczyć oczka, a to mi się średnio podobało. No i zerowe możliwości manewru, musi być bardzo ściśle według wzoru, bez żadnej inwencji twórczej. Więc sama do końca nie wiem, czy mi się to podoba, czy nie.
Na pewno wielkim wyzwaniem byłoby coś takiego rozpisać i nie pomylić się. Wielki ukłon dla projektantki!
Jutro przez moje miasto przejedzie turbina do elektrowni. Z szybkością 2km/h. Biorąc pod uwagę, że ponoć rok płynęła Wisłą z Gdańska, to szybkość będzie zawrotna.
Pozdrawiam więc turbinowo :))) Oraz bardzo serdecznie witam nowe obserwatorki!!!
WOW :) prawdziwa księżniczka :) piękna :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda:) Jak słoneczko:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna. Ten wzór pierwszy raz widzę;- jest świetny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Piękna jest.
OdpowiedzUsuńPrześliczna chusta! Chyba warto było siedzieć i liczyć :)) A i Twoja farbowanka bardzo ładnie wyszła w gotowej robocie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Ola
Piękny kolor, taki kojarzący się ze ze schyłkiem lata. A przejazd turbiny to faktycznie było coś.
OdpowiedzUsuńFantastyczna chusta. Taka zwiewna i delikatna... Kolorek boski.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
What a wonderful shawl ... it's so nice! Greetings from Bavaria – Andrea
OdpowiedzUsuń