Tak się wciągnęłam w środowe wspólne czytanie i dzierganie, że aż rozpoczęłam nową robótkę na to konto. Stara czeka na skończenie, a ja, żeby mieć czemu zrobić zdjęcie - złapałam za druty i zaczęłam nowe :)))
W planach jest coś na szyję, jakoś się od nowa robi zimno. Jak widać, niewiele zrobione, ale taka dość bezmyślna i relaksująca robótka, więc ma szanse na szybkie zakończenie.
Słucham dalej tego samego - 'Czahary' Rodziewiczówny. Po pierwsze, z racji braku czasu na rozrywki, po drugie, coś mi ta bajka dobrze robi na psychikę.
Pozdrawiam :))))
A cóż to za taka interesująca włóczka? Ostatnio strasznie mi się podobają takie tweedowe włóczki i właśnie w takim kolorze, czekam na ciąg dalszy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWłóczka ... nie mam pojęcia, bo z second-handu. Tak mi się spodobała i kupiłam, w dotyku trochę traci na urodzie, bo szorstka, ale z drugiej strony mi nie przeszkadza specjalnie, jak mnie coś podgryza. Sama jestem ciekawa, co z tego pomarańczowego brązu się urodzi ... :)
UsuńPozdrawiam :)
fajny kolor włóczki :)
OdpowiedzUsuńRodziewiczównę swego czasu przerobiłam całościowo, ale wracam czasem tylko do "Miedzy ustami abrzegiem pucharu" :)
Ja Rodziewiczównę czytam tak jedną książkę na pół roku, lubię ją ale szybko dostaję przesytu :) za to uwielbiam film 'Między ustami a brzegiem ...', często go ostatnio powtarzali i starałam się choć fragment obejrzeć.
Usuńkolor rzeczywiście udało się uchwycić, zupełnie bez jakiegokolwiek wkładu z mojej strony, chyba zagrało światło i aparat :)
pozdrawiam :)
fajny kolorek
OdpowiedzUsuńDzięki, trochę nie w mojej tonacji, ale rzeczywiście taki fajny, że nie oparłam mu się i kupiłam :)
UsuńSama kiedys czytałam Rodziewiczównę, przenosiła mnie w zupłenie inny świat.
OdpowiedzUsuńWłóczka ma bardzo ciekawą fakturę i powstaje cos uroczego.
Anka
Rzeczywiście, Rodziewiczówna to zupełnie inny świat, dlatego napisałam w poście, że to taka bajka. Bardzo pozytywna :)
UsuńA ja odpadłam... Widzę, że nowe na drutach, ale sweter pokaż też, bo jestem ciekawa!
OdpowiedzUsuńPokażę, pokażę, jak nic nie wyskoczy, to jeszcze w tym tygodniu :)
UsuńStrasznie ciekawa ta włóczka, pewnie sama bym się na nią skusiła w SH. Chociaż podejrzewam, że na szydełku to byłaby z nią mordęga ;/
OdpowiedzUsuńjByłaby, ona bardzo ciekawie wygląda, ale jest dość twarda i szorstka, więc na szydełku byłoby jeszcze trudniej.
UsuńSuper kolor! Ciekawa jestem całości. A Rodziewiczównę kiedyś namiętnie czytałam. Jakbym ją odebrała dzisiaj?
OdpowiedzUsuńSpróbuj z Rodziewiczówną, ja lubię czasami wracać do dawnych upodobań, choćby dla przekonania się, na ile się zmieniłam :)
UsuńNa mnie tez motywująco działa to srodowe dzierganie u Maknety. Przynajmniej zawsze cos na szybko dorabiam przed srodą, by cos nowego pojawiło sie na zdjeciach. Ale o to tu chodzi: o wzajemne motywnowanie sie. Pozdrawiam Hardaska
OdpowiedzUsuńO, to fajnie, że Ty też się w ten sposób motywujesz! Mnie to akurat w tym tygodniu dużo dało, że musiałam się na chwilę oderwać od chorób i szpitali i pomyśleć o czymś innym. Sama z siebie, bez wyzwania, pewnie bym się nie zdobyła na żadną robótkę :)
UsuńBardzo ciekawa włóczka a szalik szybciutko zrobisz i na następną środę ..... nowa robótka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oby, jeśli nic nowego się nie pojawi, bo ostatnio moje życie obfituje w nieprzewidziane wypadki, które dodatkowo są mocno czasochłonne. Ale może już się seria wyczerpała :)
UsuńZ tymi powrotami to masz rację. Swego czasu też mocno się Rodziewiczówną zaczytywałam a film też bardzo lubię. Kolor i faktura włóczki ciekawe, sama bym sie na nią skusiła. U mnie w żadnym szperku nie ma włóczek- może to i dobrze? Dużo siły Ci życzę i końca serii. Uściski.
OdpowiedzUsuńU nas w SH włóczki są tylko w czwartki, trzeba być przy otwarciu i wtedy jest szansa coś kupić. Nie ma dużo, ale zawsze to jakieś wyzwanie i nawet emocje - będzie coś fajnego czy nie! Dziś rano nie dałam rady, ale spróbuję po pracy tam zajrzeć na sekundę :)
UsuńNiezly pomysl- zaczac cos specjalnie pod zdjecie ;) Ja tze bardzo lubie te srodowe spotkanai :)
OdpowiedzUsuńJak sobie pomyślałam, że nie mam nic do pokazania i nie napiszę postu, to mi się tak smutno-przykro zrobiło, i postanowiłam, że muszę coś wymyślić :)
UsuńZnam tą włóczkę, którą kupiłaś w SH, mam taką tyle, że w beżowym odcieniu. Potwierdzam rzeczywiście jest szorstka,(wydaje mi się, że zawiera spory procent wełny). Mam tylko 1 niedużą rolkę, też z SH i sama nie wiem jeszcze do czego ją zużyję. Kolorek bardzo ładny-ciekawa jestem tego szala/szyjogrzeja.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam Dorota
No zrobiłam z 10cm i coraz bardziej zastanawiam się, czy to nie będzie grzanie na zasadzie stymulacji krwioobiegu przy pomocy podgryzania. Też mam wrażenie, że tam jest sporo wełny, więc może i pogrzeje samo z siebie trochę. Fajnie, że masz taką samą włóczkę, ciekawe, co z niej wymyślisz :)
UsuńZgłaszam sprzeciw wobec niemożności zakupienia takich włóczkowych piękności kolorystycznych w sh w okolicy ;)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się pod sprzeciwem, u nas jest kilka SH, ale tylko w jednym pojawiają się włóczki, i w dodatku w okresie zimowym, kiedy ciężej się tam wybrać :)
UsuńNie będę oryginalna, mi się kolor wełny również podoba :)
OdpowiedzUsuńMiłego robótkowania i słuchania!
Dziękuję. Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyniknie, wczoraj nie udało mi się nawet popatrzeć w stronę robótki, nie mówiąc o wzięciu drutów do rąk ...
Usuń