Z prawdziwą przyjemnością przedstawiam wszystkim moją nową pomocnicę! Na imię ma Klotylda. Nie jest najpierwszej młodości, ale że ja też nie, więc powinnyśmy się dobrze rozumieć! Zgłosiła się wczoraj i przyjęłam ją do pomocy bez większego zastanawiania. Od razu też zrobiłam jej pierwszy lifting na powitanie oraz wyprałam i zszyłam białą bluzeczkę. Dziś już w pełni urody i nowym, różowym stroju (bo ciut chłodniej, a i wstyd tak stać z biustem na wierzchu) odpoczywa sobie przy niedzieli. Jutro już koniec laby i bierzemy się do pracy!
Zgrabna ta Twoja pomocnica:)))
OdpowiedzUsuń