Lato, wakacje ... i zrobiłam sobie urlop od komputera. Jakoś nie mam do niego serca jak jest ciepło. Gorąco. Upalnie. No i wakacyjnie.
Udziergałam parę rzeczy, i teraz mam plan pokazać je sukcesywnie.
Na początek Fylleryd, chusta dla Gośki, z którą przyjaźń zapoczątkowana została w IV klasie podstawówki, razem poznawałyśmy świat dziergania i tworzyłyśmy swetry z różowej zerówki.
Chusta miała być duża, no i jest - 105cm na 280cm. Bez układania sięga do kolan, ale jest cieniutka i przyjemnie się zamotuje na różne sposoby.
Drugim warunkiem koniecznym były guzełki w dużych ilościach, więc wzór został wybrany właśnie pod nie. Oczywiście na Ravellry, można go ściągnąć tutaj. Fajnie się robiło, ja osobiście lubię guzełkować.
Włóczkę Gośka kupiła sama, jest to Gleem Lace z Fyberspates w kolorze zielonym. Kolor ani na moich zdjęciach, ani na zdjęciu z pasmanterii nie wygląda tak, jak w rzeczywistości. U nich za jasny, u mnie za ciemny. Wełna to mieszanka jedwabiu i wełny, raczej z tych drogich, i tutaj jestem negatywnie zaskoczona jakością. Mianowicie - farbuje, i to mocno. Drewniane druty już w trakcie zaczęły mi dziwnie zmieniać kolor, po skończeniu są sino-zielone. No i woda przy blokowaniu ... jakby dodać żelatyny, zastudzić i obsypać cukrem, to wyszłyby galaretki owocowe. Identyczny kolorek.
Dziś ma nastąpić odbiór chusty, i przyznam się szczerze, że dopiero ta zapowiedziana wizyta i przekazanie chusty właścicielce wzbudziły we mnie motywację do napisania tego posta. A konkretniej fakt, że muszę koniecznie najpóźniej dziś zrobić zdjęcia i sprawdzić, czy dobrze wyszły. Jakoś to lato rozleniwia ...
Wyszło mi ponad 90g włóczki, ponad połowę poszło na te elementy z guzełkami, zrobiłam 3 powtórzenia, choć na początku optymistycznie wydawało mi się, że starczy na 4. Jedynym odstępstwem od wzoru jest oczko środkowe, zamiast pojedynczego zrobiłam warkocz z dwóch. Mnie się ta wersja bardziej podoba, środek jest ciut grubszy i solidniejszy.
I to już chyba wszystko. Teraz pozostaje czekać na Gośkę i jej opinię. Mam nadzieję, że będzie zadowolona.
Witam serdecznie nowych obserwatorów, pozdrawiam komentujących. Życzę wszystkim udanego końca wakacji :)
Cudo! Wspaniała chusta. Wzór rewelacyjny a kolor śliczny :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Chusta wyszła prześlicznie. Kolor fantastyczny.Wełna jest piekna, super jakość - więc też jestem zdziwiona, że farbuje. Ja robiłam z wisniowej - nie farbowała. Może to rzecz koloru?Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna!Wygląda tak zwiewnie, jak mgła o poranku:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor , właśnie taki jak na zdjęciach. Piękne wykonanie, brawo:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://mojeprace.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJuż spieszę z opinią ! Chusta jest boska, Daga jest genialna, a ja się jeszcze muszę dużo nauczyć, to dużo trudniejsze, niż różowe swetry z zerówki :) Jeszcze raz wielkie dzięki !!!
OdpowiedzUsuńZdjęcia nie oddają koloru, bo włóczka jest cieniowana i widząc te sine druty, jestem przerażona tym jej farbowaniem za takie pieniądze :( A może nie tyle farbowaniem, co faktem, że potem trzeba ją będzie znowu blokować, co przy 3 kotach nie będzie prostą sprawą :)
czy można prosić o przesłanie mailem schematu na tę chustkę?
OdpowiedzUsuńO wow! piękna chusta
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie się prezentuje ta chusta, ściągnęłam sobie wzór i za nic w świecie nie mogę zrozumieć ją się zaczyna od góry czy od dołu? będę wdzięczna za odpowiedź
OdpowiedzUsuń