wtorek, 2 maja 2017

'Zielona trawka'

Zima się skończyła, lato nie chce się zacząć,
i w tym zawieszeniu postanowiłam, że czas wyruszyć w plener i zaprezentować Wam coś więcej, niż zdjęcia na plastikowej pani :)
Dodatkowo zmotywowałam się przekonaniem, że w naturalnym świetle zawsze zdjęcia wychodzą najlepiej.
Cóż, chyba nie zawsze ...
ale starałam się rzetelnie, wróciłam przewiana na wylot, chusta też zaliczyła nadprogramowo dużą dawkę świeżego powietrza :)



Chusta ma kolor zielonej trawki, takiej późno-wiosennej lub wczesno-letniej, i wydawało mi się, że to akurat odpowiednia pora roku, współgrająca z kolorem, i zdjęcia wyjdą idealne ...
Dawno się tak nie pomyliłam ...





Najpierw napatoczyło mi się takie bardzo podchodzące drzewo, bezlistne gałęzie tak mu zachęcająco zwisały i uczepiłam na nich chustę.
Wzbudziłam zainteresowanie młodzieży, kolor wyszedł całkiem inny i w dodatku jakoś tak nieciekawie ten ażur widać, wzór ciężko rozpoznać.

Zaraz obok była żółta siatka ogrodzeniowa.
Żółty z zielonym - może być fajnie :)

Ale fajnie nie jest, robienie zdjęć chust na siatce jest całkowicie złym pomysłem ...




Pojechałam dalej, bo ja oczywiście wszędzie na rowerze :)

Takie drzewo rosło, jakby specjalnie stworzone do prezentacji chust.
Usunęłam z ziemi parę półlitrówek, kilka papierów i plastików, zawiesiłam chustę.
Do zawieszania takie pnie są idealne, mają same z siebie takie jakby 'haczyki - zawieszki'.




Ujęcie z prawej strony, ujęcie z lewej strony,
i ciągle ten kolor jakiś taki nie ten, blady, mdły, nijaki ...
zupełnie inny niż oryginał.




Doszłam do wniosku, że tło mam złe,
i nie powinnam tej chusty fotografować 'w zwisie', tylko na płasko.
Nie będzie tak prześwitywać i kolor się zintensyfikuje.

Więc na murku.
Żeby jasne tło odbiło kolor.

Kicha zupełna.
I jeszcze w dodatku nie zauważyłam, że pety leżą ...




Jedziemy dalej.
Skoro na jasnym nie wychodzi, to może na ciemnym?
W ramach kontrastu?




Też średnio.

Ale co tam,
Dzielna Dziewiarka Działa :)

jadę sobie, jadę,
rozglądam się wokoło,
trochę trudno mi idzie, bo gwiździ okrutnie i kaptur ogranicza pole widzenia :)

aż pod kapturem świta mi kolejny pomysł!

skoro żadne kontrastowe tło nie jest dobre, to może trzeba poszukać współgrającego?
czyli zieleń na zieleni?

skręciłam na działki.




świerk chyba się nie nadaje ...

tuje jakby też nie ...




I po tych tujach animusz mi sklęsł prawie zupełnie.

Coś tam jeszcze plątało mi się w temacie kwiatu jabłoni,
ale dobiła mnie myśl, że w głupocie swojej zjechałam rowerem z wielkiej góry
i teraz ten rower na tę samą górę będę wpychać
(bo działki u nas nad rzeką, a miasto na skarpie).
I zrezygnowałam z poszukiwań kwiatu jabłoni oraz innych urokliwych fragmentów krajobrazu.

Wróciłam do domu i przeprosiłam się z plastikową panią ...




Plastikowa pani ma łagodny charakter i nie jest pamiętliwa,
nie obraziła się, tylko pomogła.

to JEST kolor najbardziej zbliżony do oryginału!




I jeszcze parę słów o udziergu:

'Zieloną trawkę' wydziergałam, gdyż miałam w planie wzór.
Podobał mi się układ tych rombów i równoległoboków, taki logiczno - geometryczny i uporządkowany.




Niestety, chusta wyszła jakaś taka nie do końca dobra,
kształt okazał się trudny do noszenia,
z jednej strony chusta jest bardzo głęboka, a z drugiej ta podstawa trójkąta jest dość wąska.

Trudno ją zamotać tak, żeby było wygodnie nosić, narzucona na ramiona bez zamotania zsuwa się ...




Więc wzoru nie będzie.

Będzie za to nauka, że zielony kolor jest bardzo trudno sfotografować :)

Choć może lepiej zawęzić - ja mam za słabe umiejętności do fotografowania zielonych chust.




Wam też ten zielony nie wychodzi? czy tylko mnie nie lubi?
Bo z drugiej strony zielone listeczki i trawka wychodzą ładnie, tylko chusta opór stawiła ...


Pozdrawiam wiosennie!!!






15 komentarzy:

  1. Pomimo wszystkich problemów wzór i chusta są super ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  2. Problematyczna ta chusta, chociaż wygląda całkiem fajnie. Ja z zielonym raczej problemu nie mam, bo mam ciemnofioletowe ściany w pokoju a mi fioletowy z zielonym bardzo gra :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to jest bardzo dobra myśl - ciemnofioletowy!!! muszę się rozejrzeć :)

      Usuń
  3. Przynajmniej cardio - trening zaliczyłaś na rowerze - to taki bonus z nieudanej sesji zdjęciowej. Ale chusta wyszła śliczna!
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cardio-trening to tak, z dużym upodobaniem je zaliczam :)

      pozdrawiam wzajemnie!!!

      Usuń
  4. Fajna i taka wiosenna. Najbardziej w tej chuście podoba mi się układ tych geometrycznych wzorów.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! jak siebie obserwuję, to właśnie do geometrycznych wzorów mam największe zacięcie :)
      jakoś chaos mi nie leży ...

      pozdrawiam wzajemnie!

      Usuń
  5. Jestem oczarowana Pani chustami,są piękne.
    Proszę mi powiedzieć jak długo moczy Pani chusty przed blokowaniem.
    Przeczytałam w internecie, że można rozciągnąć chustę na sucho, a potem spryskać wodą - czy blokowała Pani w ten sposób?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, dziękuję! mów mi, proszę, po imieniu :)

      moczę długo, bo ja bardzo nie lubię upinać, i odwlekam to w czasie do późnego wieczora najczęściej ...
      na sucho blokować nie warto, słabo wychodzi
      jak już się męczyć, to z całym zakresem nieprzyjemności!

      Usuń
  6. Dziękuję bardzo za odpowiedź. Gdy skończę szal będę go blokowała z bawełną - przy okazji wielkie dzięki, że tak super opisałaś blokowanie po liniach prostych.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to w ogóle jestem beznadziejna w fotografowaniu! Jak tak opisujesz Swoje wyczyny fotograficzne, to dostrzegam, ze może i te zdjęcia nie są zbyt dobre, ale i tak dla mnie jesteś mistrzynią!

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomimo trudności z ujęciem, chusta jest cudowna! podziwiam niezmiernie! pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)