Ale, jak od każdej reguły są wyjątki, tak i tutaj od razu będzie jeden. Pod koniec wakacji miałam bardzo krótką przerwę w tym braku weny, dosłownie dwa dni, i rezultatem jej jest właśnie Spitsbergen.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 12 czapek w jeden rok. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 12 czapek w jeden rok. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 20 września 2015
niedziela, 12 lipca 2015
Nadrabiam zaległości - kolejna czapka
Dopiero co była czapka marcowa, dzisiaj prezentuję kwietniową (12 czapek w jeden rok). Jakoś mi kalendarz przyspieszył, mam nadzieję nadgonić i być na bieżąco.
Czapka z tych zwyczajnych, chciałam wypróbować warkocz i żeby nie dziergać dla dziergania, wyszła czapka.
Dodatkowo, w ramach wakacyjnego dbania o kondycję fizyczną, jeżdżę sobie rowerem po okolicy i przy okazji próbuję robić zdjęcia w różnych innych niż do tej pory sceneriach. Oraz, co już mi nieco gorzej wychodzi, próbuję zgłębiać możliwości swojego aparatu fotograficznego i osiągnąć choć nieco wyższy poziom w dziedzinie robienia zdjęć. Staram się uczciwie, ale i tak cały czas mam wrażenie, że moje zdjęcia to kwestia przypadku, a nie umiejętności :)
Pozdrawiam wszystkich odpoczywających i wszystkich pracujących :)))
Czapka z tych zwyczajnych, chciałam wypróbować warkocz i żeby nie dziergać dla dziergania, wyszła czapka.
Pozdrawiam wszystkich odpoczywających i wszystkich pracujących :)))
czwartek, 9 lipca 2015
Czapka
Lato to taka pora, kiedy lubię robić czapki. Projekt mały, poręczny, nie grzeje w podołek, szybko się kończy. Same zalety!
Dodatkowo, gdzieś kiedyś przeczytałam, że czapka to taka większa próbka. Wypróbowuję więc różne wzory, które zawsze miałam ochotę wypróbować, a jakoś nigdy nie mogłam się zebrać żeby wydziergać standardową próbkę.
Jako, że prezentuję czapkę, to jednocześnie nadgonię wyzwanie 12 czapek w jeden rok. Z liczenia wychodzi mi, że czapka marcowa, ale już mam kilka następnych prawie gotowych, więc niedługo dojdę do lipcowej :)
Tak wygląda moja marcowa czapka w różnych okolicznościach przyrody:
A tak na tle ściany, kolory jakby nieco żywsze i konkretniejsze:
Pozdrawiam mimo wszystko lipcowo, ten marzec to tak tylko w ramach wyzwania :)
Dodatkowo, gdzieś kiedyś przeczytałam, że czapka to taka większa próbka. Wypróbowuję więc różne wzory, które zawsze miałam ochotę wypróbować, a jakoś nigdy nie mogłam się zebrać żeby wydziergać standardową próbkę.
Jako, że prezentuję czapkę, to jednocześnie nadgonię wyzwanie 12 czapek w jeden rok. Z liczenia wychodzi mi, że czapka marcowa, ale już mam kilka następnych prawie gotowych, więc niedługo dojdę do lipcowej :)
A tak na tle ściany, kolory jakby nieco żywsze i konkretniejsze:
Pozdrawiam mimo wszystko lipcowo, ten marzec to tak tylko w ramach wyzwania :)
sobota, 30 maja 2015
Czapka wyzwaniowa mocno opóźniona
Bardzo się opuściłam w dzierganiu czapek na wyzwanie 12 czapek w jeden rok. Wychodzi mi, że właśnie prezentuję lutową. Wstyd mi bardzo, więc już więcej nic nie powiem. Oto czapka w majowych okolicznościach przyrody:
Serdecznie witam nowe obserwatorki i pozdrawiam wszystkich majowo :)
Serdecznie witam nowe obserwatorki i pozdrawiam wszystkich majowo :)
sobota, 28 lutego 2015
Czapka lutowa / 12 czapek w jeden rok
Na ostatnią chwilę.
To znaczy czapka już od połowy lutego jest gotowa, tylko zabrakło mi energii do napisania posta. Przedwiosenne przesilenie?
Czapka powstała przez przypadek, próbowałam sobie taki jeden wzór i zupełnie niechcący i niezgodnie z planem wyszło mi całkowicie co innego. Ale że całkiem nieźle wyszło, to postanowiłam z tego skomponować czapkę.
U mnie zawsze proces twórczy przebiega dość nieświadomie, jak specjalnie chcę coś wymyślić, to raczej mi nie wychodzi, albo wychodzi dość kiepsko. A przez przypadek, to już całkiem sporo fajnych rzeczy powstało.
Czapka została przetestowana i wzór jest opublikowany na Ravelry. To też było fajne doświadczenie, bo miałam kilka testerek, które nigdy ze ściegiem angielskim nie miały do czynienia. Niektóre się nauczyły od razu, a niektóre nie. I powstały wariacje na temat wzoru - niby to samo, a jednak coś innego. Bardzo mi się to spodobało, bo to było odbicie mojego procesu twórczego, też robiłam jedno a wyszło drugie.
Mam nadzieję, że podoba się Wam moja lutowa czapka.
Pozdrawiam bardzo wiosennie i przebiśniegowo :)))
To znaczy czapka już od połowy lutego jest gotowa, tylko zabrakło mi energii do napisania posta. Przedwiosenne przesilenie?
Czapka powstała przez przypadek, próbowałam sobie taki jeden wzór i zupełnie niechcący i niezgodnie z planem wyszło mi całkowicie co innego. Ale że całkiem nieźle wyszło, to postanowiłam z tego skomponować czapkę.
U mnie zawsze proces twórczy przebiega dość nieświadomie, jak specjalnie chcę coś wymyślić, to raczej mi nie wychodzi, albo wychodzi dość kiepsko. A przez przypadek, to już całkiem sporo fajnych rzeczy powstało.
Czapka została przetestowana i wzór jest opublikowany na Ravelry. To też było fajne doświadczenie, bo miałam kilka testerek, które nigdy ze ściegiem angielskim nie miały do czynienia. Niektóre się nauczyły od razu, a niektóre nie. I powstały wariacje na temat wzoru - niby to samo, a jednak coś innego. Bardzo mi się to spodobało, bo to było odbicie mojego procesu twórczego, też robiłam jedno a wyszło drugie.
Mam nadzieję, że podoba się Wam moja lutowa czapka.
Pozdrawiam bardzo wiosennie i przebiśniegowo :)))
sobota, 31 stycznia 2015
Zimowa czapka styczniowa
Ostatni dzień stycznia. Od rana pada śnieg. I to jak pada!!! jakby chciał cały miesiąc nadrobić :)
Moja styczniowa czapka w wyzwaniu 12 czapek w jeden rok wygląda tak:
A jak ją przewrócić na drugą stronę - to wtedy tak:
Czapka jest zrobiona po części ściegiem angielskim, a po części double knitting. Plus warkocze i dwa kolory. Pomysł całkowicie własny.
Trochę to wyzwanie na ostatnią chwilę, ale zdążyłam. Na luty mam plan pospieszyć się bardziej.
Pozdrawiam zimowo, wyzwaniowo, śnieżnie :)))
Moja styczniowa czapka w wyzwaniu 12 czapek w jeden rok wygląda tak:
A jak ją przewrócić na drugą stronę - to wtedy tak:
Czapka jest zrobiona po części ściegiem angielskim, a po części double knitting. Plus warkocze i dwa kolory. Pomysł całkowicie własny.
Trochę to wyzwanie na ostatnią chwilę, ale zdążyłam. Na luty mam plan pospieszyć się bardziej.
Pozdrawiam zimowo, wyzwaniowo, śnieżnie :)))
sobota, 3 stycznia 2015
Opóźniona czapka grudniowa
W ramach wyzwania 12 czapek w jeden rok, z niewielkim opóźnieniem prezentuję grudniowy udzierg. Czapka gruba, bardzo zimowa, bardzo szybka w robieniu i niespecjalnie trudna.
W sumie to wszystko, co się da o niej powiedzieć.
Ewentualnie można jeszcze dodać, że ma dzióbek na czubku i twarzowy kolor. Oraz, że jak się odwróci na drugą stronę, to ma się nową czapkę, i można nosić wybraną wersję zgodnie z nastrojem i fantazją.
I jeszcze dodatkowo, ale to już ostatnia informacja, że rozpisałam sobie wzór i szukam testerek. Na ravelry lub tutaj przez maila. Potrzebna bardzo gruba włóczka, bardzo grube druty i wolne popołudnie. Oraz chęć posiadania czegoś ciepłego na głowę. Zima co prawda odpuściła na chwilę, ale ponoć to przejściowe.
PS. Czapka nazywa się Zeberka. Najpierw miało być coś od błyskawicznego tempa robótki, ale jakoś nie dawałam rady przełożyć tej błyskawicy na język ogólnoświatowy bez polskich znaków. Więc przerzuciłam się na te panele ściegiem francuskim i skojarzyły mi się z żebrami. 'ż' to nie jest litera międzynarodowa, zrezygnowałam z kropki i tak wyszła 'zeberka', nazwa międzynarodowa z polskim akcentem, bo wszak zdrobnienie.
Pozdrawiam 'zeberkowo' i noworocznie :)
W sumie to wszystko, co się da o niej powiedzieć.
Ewentualnie można jeszcze dodać, że ma dzióbek na czubku i twarzowy kolor. Oraz, że jak się odwróci na drugą stronę, to ma się nową czapkę, i można nosić wybraną wersję zgodnie z nastrojem i fantazją.
I jeszcze dodatkowo, ale to już ostatnia informacja, że rozpisałam sobie wzór i szukam testerek. Na ravelry lub tutaj przez maila. Potrzebna bardzo gruba włóczka, bardzo grube druty i wolne popołudnie. Oraz chęć posiadania czegoś ciepłego na głowę. Zima co prawda odpuściła na chwilę, ale ponoć to przejściowe.
PS. Czapka nazywa się Zeberka. Najpierw miało być coś od błyskawicznego tempa robótki, ale jakoś nie dawałam rady przełożyć tej błyskawicy na język ogólnoświatowy bez polskich znaków. Więc przerzuciłam się na te panele ściegiem francuskim i skojarzyły mi się z żebrami. 'ż' to nie jest litera międzynarodowa, zrezygnowałam z kropki i tak wyszła 'zeberka', nazwa międzynarodowa z polskim akcentem, bo wszak zdrobnienie.
Pozdrawiam 'zeberkowo' i noworocznie :)
wtorek, 18 listopada 2014
Flamingi dwa - na zimę mroźną i śnieżną
W środowym WCiDzie prezentowałam rozpoczęte czapki. Skończyłam obie, a że są według tego samego wzoru i różnią się tylko kolorem i rodzajem włóczki - postanowiłam przedstawić obie w tym samym poście. Będą to moje listopadowe czapki w akcji 12 czapek w jeden rok.
Pierwsza jest brązowa :
A druga popielata :
Wzór nazywa się Flaming Hat, troszkę wymaga koncentracji na początku, ale jak się już załapie, o co chodzi, to idzie samo. Czapki wychodzą bardzo ciepłe i konkretne, ale takie właśnie lubię. No i są dwustronne, co daje w sumie cztery możliwości kolorystyczne. Ja osobiście wolę, jak to ciemniejsze jest w tle, ale to już kwestia gustu.
Zima idzie! Trzymajcie się wszystkie ciepło i noście czapki przy tym zimnie :)))
Pierwsza jest brązowa :
Zima idzie! Trzymajcie się wszystkie ciepło i noście czapki przy tym zimnie :)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)