niedziela, 20 września 2015

Spitsbergen

W ostatnim poście pisałam, że nie mam weny na czapki, i to jest prawda.
Ale, jak od każdej reguły są wyjątki, tak i tutaj od razu będzie jeden. Pod koniec wakacji miałam bardzo krótką przerwę w tym braku weny, dosłownie dwa dni, i rezultatem jej jest właśnie Spitsbergen.




Straciłam rachubę, która to będzie czapka w wyzwaniu 12 czapek w jeden rok. Może czerwcowa?


Na początku nazwa była inna, Magnetic Brown, ale jakoś przestała mi się podobać. Przez parę dni czapka była więc bezimienna, a potem nagle spłynęło na mnie natchnienie. Dokładnie w momencie, gdy pan rehabilitant postanowił po raz kolejny sprawdzić, jak głęboko uda mu się wsadzić mi palce między żebra. Bardzo mało przyjemne doświadczenie (choć masaż powinien przecież być miły...) i żeby nie myśleć o tym sadyzmie, rozmyślałam nad nazwą.
I objawił mi się Spitsbergen, jako miejsce, gdzie gruba czapka jest na pewno potrzebna.



Wzór po angielsku już jest gotowy, przetestowany i opublikowany - TUTAJ.

A teraz poszukuję testerek do polskiej wersji wzoru!

Potrzebne jest:
  • jakieś 60 - 80gr grubej włóczki (aran), próbka to 18 oczek na 10 cm
  • ze dwa wolne wieczory na dzierganie
  • chęć posiadania takiej właśnie czapki :)
Jeżeli ktoś miałby ochotę na Spitsbergena - proszę napisać maila! 
adres na prawym bocznym pasku

Pozdrawiam deszczowo i melancholijnie ...

9 komentarzy:

  1. Czapka jest super... chętnie spróbują ją zrobić - więc zapisuję sie na testy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna czapa; ciekawy wzór.
    Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładna czapa i nazwa adekwatna do modelu, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczna czapka, taka zawarkoczowana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czapeczka na zimę jak znalazł:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczności :-) Cudna czapka - wspaniały wzór.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)