środa, 4 lutego 2015

WCiD - Lubonie i początek nowej epoki

Środa - Wspólne Czytanie i Dzierganie - i sprawozdanie - z postępów w ostatnim tygodniu ;)

Pisałam o zastoju. Jakby powoli się kończy, coś tam wytworzyłam. Na razie na skalę mini, ale mam głębokie przekonanie, że - jak w tytule - to będzie początek nowej epoki. Dlaczego? Popatrzcie same:

zrobiłam sobie breloczek, a nawet dwa, i zgłosiłam je do wyzwania recyclingowego (banerek na lewym pasku):


oraz
wykonałam samodzielnie pierwszą w życiu FRYWOLITKĘ !!! nierówną, lekko koślawą, wielkości 6cm raptem i ogólnie dla znawców frywolitek pewnie zupełne byle co, ale jestem z niej dumna, jestem z siebie dumna, i mam mocne postanowienie nabrać wprawy i frywolitkować coraz więcej.


I gdzie ta nowa epoka, spytacie? właśnie na zdjęciach powyżej! nie ma nic na drutach! są nowości!
czyli jest rozwój,
czyli nie ma zastoju,
czyli nie ma poruszania się w kręgu spraw znanych i ewentualnego ich doskonalenia do perfekcji, 
czyli skoro mi się chce uczyć nowego, to jeszcze nie weszłam na etap skostnienia i odcinania kuponów,
czyli jest dobrze!!!

Czytam 'Lubonie' Kraszewskiego. O Mieszku I i jak się szykował do ślubu z Dąbrówką. Bardzo mi się podoba, po thrillerze medycznym to balsam na duszę. Zwłaszcza, że przecież wiem, jak się skończy :)))))

Pozdrawiam optymistycznie, entuzjastycznie, rozwojowo :)))

16 komentarzy:

  1. Brawo! Ja tam frywolitke podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. frywolitka piękna jak na pierwsza super

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna frywolitka! Fajnie jest próbować nowych rzeczy, zmieniać, uczyć się. Życzę niegasnącego entuzjazmu, którym aż kipi Twój wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widocznie wciąż szukasz czegoś dla siebie:))) Ja na razie w druty wsiąkłam i nic mnie tak nie wciągnęło jak one. Frywolitkę podziwiam, bo wydaje mi się to niezwykle trudne, coś jak magia , jak widziałam te poruszające się czółenko i coś co spod niego wychodziło:))

    OdpowiedzUsuń
  5. fjny ten breloczek i poczatki frywolitkowe wygladaja bardzo udane. Pozdrawiam:0

    OdpowiedzUsuń
  6. super, że zaczynasz coś nowego; nic nie cieszy tak, jak to, co stworzyliśmy w nowej technice!

    Anka

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest świetne w rękodziele, że jest jeszcze tyle technik, których człowiek może się nauczyć! Gratuluję frywolitki, tym bardziej, że chyba niełatwo się ją robi :) Breloczek jest śliczny!
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  8. To jest świetne w rękodziele, że jest jeszcze tyle technik, których człowiek może się nauczyć! Gratuluję frywolitki, tym bardziej, że chyba niełatwo się ją robi :) Breloczek jest śliczny!
    Pozdrawiam,
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak zaczynasz z frywolitką , jak ja z makramą. Tez mi troszkę krzywo wychodzi, ale zaparłam się, ćwiczę !

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudna frywolitka :-) Cieszę się razem z Tobą z tego sukcesu :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. też bym chciała znaleźć w sobie jakąś siłę rozwojową. póki co bida z tym :) frywolitka mnie nieustannie przeraża, może kiedyś się przełamię

    OdpowiedzUsuń
  12. Same nowości. I tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Powinnaś być z siebie dumna. Nieważne, że krzywo. Pierwsze nie może byc idealne.

    OdpowiedzUsuń
  14. Frywolitki są śliczne, ale nie dla moich oczu taka praca. A Tobie życze powodzenia w dalszych próbach i recyklingowym wyzwaniu.

    OdpowiedzUsuń
  15. frywoitka śliczna i wcale nie koślawa:) Kwiatuszki tez urocze:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)