wtorek, 8 sierpnia 2017

Gala G - odsłona druga

zgodnie z tym, co napisałam w poście w zeszłym tygodniu - mam tendencję do robienia dwa razy tego samego :)





Gala G powstała więc też w kilku egzemplarzach i wersjach kolorystycznych :)

Pierwsza była naznaczona wieloma kłopotami, a dzierganie bardzo rozciągnięte w czasie,
następne Gale G już poszły dużo szybciej.




Szal bardzo mi przypadł do gustu, nosi się go cudownie,
te koraliki tak uroczo i delikatnie pobrzękują :)




Czarny kolor też należy do moich ulubionych,
jest taki uniwersalny i ponadczasowy.




Jak czasami Wam piszę - ciągle zgłębiam tajniki robienia dobrych zdjęć.
Przy czarnej Gali G próbowałam, jak działa samowyzwalacz ...
doświadczenie ciekawe bardzo, efekty zdumiewające czasami ;)

Po odrzuceniu zdjęć całkowicie nieostrych,
całkowicie beznadziejnie beznadziejnych,
poucinanych tu i tam fragmentów szala lub mnie -
pozostało mi takie coś:




oraz bardzo podobne takie coś:




I dodam jeszcze, że moja Gala G jest dość śliska, ciężka i lejąca,
i wcale nie jest proste zdążyć przed tym samowyzwalaczem ... hehehe ;)




Za tydzień wstęp do wrześniowego 'Podziergajmy wspólnie'
a dziś pozdrawiam letnio i słonecznie :)








2 komentarze:

  1. Ostatnie zdjęcie szala jest kapitalne, zrobione jak na wietrze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie zdjęcie rewelka, pokazuje jak szal wygląda w ruchu.
    Znów kusisz drutami

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)