środa, 4 listopada 2015

Zwiewna zwiewność z nupkami

Uwielbiam robić takie ażury!
nie przeszkadza mi cienka nitka,
nie przeszkadza mi olbrzymia ilość nupków,
nawet blokowanie wydaje się całkiem przyjemne :)
mogłabym tak robić jedną chustę za drugą, i potem od nowa, i jeszcze kolejną, tylko trochę problem się robi z ilością, ileż tych chust sama mogę nosić, znajomi już też nie bardzo chcą kolejne ...





No i przy okazji takiego dziergania rozwijam się literacko, bo słucham audiobooka za audiobookiem.
Najpierw był Faraon, potem kryminał Bruce Leo 'Taka jest śmierć' i 'Ukrainka' Barbary Kosmowskiej. Wszystko porządnie opisuję w Projekcie Plus, bo odkąd wprowadzili w bibliotece komputeryzację - nie ma szans sprawdzić, czy ja daną książkę już czytałam i często niepotrzebnie noszę do domu.
Oraz, postanowiłam sprawdzić ile mi tych książek w rok wychodzi i w tym celu dołączyłam do grupy 52 książki na Facebooku. To też mnie motywuje do dokumentowania.
A co najciekawsze, wyzwanie, żeby napisać coś o każdej książce przenosi mnie w czasy wypracowań z liceum i odmładzam się parę razy na tydzień :)))




Pozdrawiam gorąco, życzę pięknych udziergów!!!

31 komentarzy:

  1. Jej! Jaka piękna chusta! Zjawisko wprost. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu mgiełka...piękna!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna mgiełka... chętnie bym się taką otuliła:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepiękna chusta, pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chusta zrobiona z pajęczyny. Lekka, delikatna . Majstersztyk.
    Audiobooki uwielbiam, słucham nałogowo.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolejne CUDO!!! stowrzylas:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chusta przecudnej urody! Podziwiam za cierpliwość i zamiłowanie do nupków:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ pajęczynka :) A gdyby tak zamiast nupków dać koraliki, żeby wyglądały jak krople rosy -........

    OdpowiedzUsuń
  9. Cuuudna chusta, bardzo delikatna:))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Przecudna, delikatna, zwiewna i ulotna jak tchnienie:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Chusta przepiękna, wydaje się być mięciutka , milutka, mimo że taka koronkowa.
    W mojej bibliotece, też skomputeryzowanej, można sprawdzić, czy daną książkę już wypożyczałam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiękna chusta w ulotnych szarościach, uwielbiam takie delikatne lekko srebrzyste odcienie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Chust nigdy za wiele... ;-) Wiem coś o tym :-)
    A ta jest doskonała - zakochałam się w niej :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jest prześliczna ,taka delikatna jak mgiełka:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ wspaniała chusta. Kojarzy mi się z delikatną pajęczą siecią.
    Musisz być niezwykle cierpliwą osóbką :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie w odwiedziny

    OdpowiedzUsuń
  16. Widać Dagmaro, że uwielbiasz dziergać delikatne chusty. Nie podzielam Twojego sentymentu do szarości, ale chylę czoła przed tak misterną pracą, jaką jest wykonanie ażurów i nupków z cieniutkiej nitki i gratuluję wspaniałego efektu. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. piękna chusta, śliczny wzór i mój ukochany kolor ( zaraz po czarnym:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  18. Kolejna zjawiskowa chusta. Jestem pod goromnym wrażenem Daga:-) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Prześliczna, a Twoją miłość do ażurów rozumiem i podzielam :-) W tym kolorze chusta rzeczywiście wygląda jak utkana z mgły i pajęczej nici, cudo.

    OdpowiedzUsuń
  20. Chusta jest przepiękna... ja nie mam do nich cierpliwości

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie no...nie wierzę, że znajomi już nie bardzo chcą. Jest przepiękna!!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. To jest upiorna chusta na upiorne Halloween. Pozdrawiam, DecuPUG

    OdpowiedzUsuń
  23. Piękna chusta Dagmaro! Twoje ażury po prostu powalają.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak ja kocham takie delikatne chusty... A nie mam żadnej, bo bardziej podobają mi się one na kimś lub na czymś, niż na mnie, ale może kiedyś się skuszę i kupię sobie taką.

    Co do biblioteki - komputeryzacja raczej ułatwia śledzenie historii wypożyczeń. Biblioteka, w której pracuję korzysta z programu Koha - tam po zalogowaniu się na swoje konto w sekcji "Moje konto" jest odnośnik "Historia wypożyczeń", po kliknięciu w którą zobaczysz na przykład 50 ostatnio wypożyczonych pozycji. Aleph to program z którego korzysta moja biblioteka publiczna, w której wcześniej pracowałam. Tam też po zalogowaniu się na swoje konto klikasz w "Moje konto", a potem w liczbę w linijce "Lista historii wypożyczeń". Nawet stary program MAK, na którym pracowałam w początkach mojej bibliotecznej przygody dawał taką możliwość, tyle że wtedy robiła to bibliotekarka, a nie sam czytelnik, bo tam nie było możliwości logowania się na konto. Oczywiście liczba tytułów w historii może się różnić w zależności od ustawień programu i będą się w niej wyświetlać tytuły wypożyczone od momentu wprowadzenia danego programu.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. podziwiam precyzję wykonywania prac przy tak cienkiej nitce

    OdpowiedzUsuń
  26. jest przepiękna... pewnie bardzo droga?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i każdy pozostawiony komentarz.
Pozdrawiam serdecznie :)